oleiste ciemności, czyli zima po mojemu

Gęsta czerń wpompowała we mnie ogromne ilości siebie. Wpłynęła obficie do zakamarków moich wnętrzności, wchłonęła moją krew. I rośnie we mnie. Pęcznieje. Zaczyna wyciekać z nieszczelności mojego ciała. Kropla po kropli rozlewa się brunatnym płynem na wszystko co mnie otacza. Wycieram rozmazujące się oleiste plamy pozostawione na ubraniu, meblach, podłodze. Tak łatwo przenoszą się na innych.
Czytaj dalej