Gęsta czerń wpompowała we mnie ogromne ilości siebie. Wpłynęła obficie do zakamarków moich wnętrzności, wchłonęła moją krew. I rośnie we mnie. Pęcznieje. Zaczyna wyciekać z nieszczelności mojego ciała. Kropla po kropli rozlewa się brunatnym płynem na wszystko co mnie otacza. Wycieram rozmazujące się oleiste plamy pozostawione na ubraniu, meblach, podłodze. Tak łatwo przenoszą się na innych.
Czytaj dalej
Archiwum kategorii: Momenty
Vipassana – mój spacer po ciszy
Pojechałam, żeby stać się trochę święta. Liczyłam na oklaski. Właściwie już biły w moich uszach. Dudniły jak stado spłoszonych dzikich koni.
A jednak okazały się złudzeniem. Nie było dźwięków. Nie było żadnej widowni. Otuliła mnie cisza. Łapczywie pochłaniała kawałek po kawałku mojego ciała. Rozpulchniła każdy por mojej skóry i zaczęła sobie mościć we mnie gniazdko, jakby już za chwilę miały pojawić się młode.
Po pomoc do Jack’a White’a
Grozi powodzią.
Codzienne obowiązki wylewają się z notesu i kapią coraz intensywniej na moje biurko.
Jeszcze chwila i wybija 17.00. Staję do bloków startowych. Do biegu gotowi. Ruszam! Mknę do samochodu. Po drodze potrącam drobną staruszkę. Przepraszam ją pospiesznie i podaję upuszczoną laskę. Przebiegam przez grupkę znajomych dopalających papierosa. W końcu dopadam klamkę swojego samochodu.
DAMA W MGLISTOSZAREJ SUKIENCE
Spotkałam ją na własne życzenie. Zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy, sama zachęcałam do wspólnego spędzenia czasu. Zapukała do mojego mieszkania i nie czekając na odpowiedź energicznie otworzyła niedomknięte drzwi. Od samego początku była surowa i zdecydowana. Już po kilku chwilach zadomowiła się u mnie na dobre i nawet już nie potrafiłam marzyć o tym, że kiedyś odejdzie.