Pierwszy wdech upalnego kubańskiego powietrza wzięliśmy w Havanie.
Już od samego początku to miasto wyjątkowo silnie działało na moje zmysły. Przenikało do mojego wnętrza przedziwną energią. Wywoływało niepokój. Havana była w pewien sposób odpychająca. Jak opuszczone miasto po epidemii, czy niespodziewanym najeździe wrogich wojsk. Czytaj dalej