Jak to jest z tymi marzeniami?
Mam wrażenie, ze moje pokolenie nie ma z nimi łatwo.
Czasy walki o kilka rolek papieru toaletowego pamiętamy jedynie jako blade pojedyncze wspomnienia. A może nie pamiętamy ich już wcale. Jednak cały czas nosimy w sobie bolesną pustkę po tamtych czasach.
Gdy byliśmy dziećmi, nikt nawet nie próbował nauczyć nas marzyć.
Mam w swoich wspomnieniach obrazy z mojej dziecięcej wyobraźni. Pamiętam kiełkujące marzenia, którym przyglądałam się z lękiem i niepewnością. Wąchałam delikatnie, dotykałam opuszkami palców. Brałam w dłonie i odkładałam z powrotem ze strachu, ze znikną. Były mi bliskie, ale pochodziły z lepszego świata. Nie potrafiłam uwierzyć, że mogą naprawdę się ze mną zaprzyjaźnić.
W końcu zostawiałam je tam, gdzie się pojawiły. Opadły. Wyschły. Skruszały. Nie użyźniły żadnej gleby.
Jako dorosła osoba przypadkiem znalazłam się na starym drewnianym pomoście. Spotkałam tam dziewczynkę. Miała mnóstwo marzeń i chciała się ze mną nimi podzielić.
zdjęcie, w którym jest o wiele więcej niż można zobaczyć i o wiele głebiej niż sięga toń sinego Bałtyku.. moje ulubione
i would say i am speechless… those pictures are just phenomenal and ican’t believe my eyes.. i wish i was there and i could also taste such an AMAZING advanture:)
PFG job Iza 🙂 well done:)
i just adore them all 🙂